2023/6 - Planowana trasa : MALEZJA i INDONEZJA

                                                          

                                                                                                               2023 Rok.  

 

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś niż tego co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań i złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj."

                                                                                                         Mark Twain 

 



A życie pcha się dalej... Minęły już 2 miesiące od śmierci Mamy. Sprzątamy Jej dom, Jej sypialnię, Jej zakamarki. Wywozimy dziesiątki ubrań i obrusów które wyhaftowała kilkadziesiąt lat temu. Wyrzucamy pościel, która przywędrowała jeszcze z Kamionki Strumiłłowej (obecna Ukraina) w 1944 roku, kiedy cała rodzina uciekała przed bandami UPA. Każdy wyrzucony, wywieziony czy oddany w obce ręce zakurzony drobiazg przywołuje falę wspomnień i kręcącą się łzę. 

 

A życie pcha się dalej... Do domu Mamy przyjeżdżają młodzi. Młodzi z dziećmi. Jednoroczna Elżunia, trzyletni Olek i ich rodzice Basia i Łukasz. Dom zakwita ponownie w szczebiotach nieświadomych przemijania dzieciaków. 

 

A życie pcha się dalej... Biologia nie zna próżni. Co odejdzie natychmiast zastępowane jest nowym. Ciągłość… Tak dużo o niej myślałem, tak dużo o niej napisałem… Człowiecza misja, ludzki obowiązek. Wartość człowieka ocenia się nie tylko tym czym dzieli się z innymi ale też tym na ile pielęgnuje przeszłość. Na ile chroni od zapomnienia swoich przodków, na ile dba o ich spuściznę. 

 

A życie pcha się dalej… Siedzę w tym samym fotelu, pod tym samym tykającym zegarem jak wówczas kiedy byłem przy Mamie. Za oknem przechodzące matki z dziećmi, niedbały mężczyzna, dwie nastolatki... Nikogo nie obchodzi, że tuż obok kłębi się refleksja. 

 

A życie pcha się dalej... Tak bardzo chciałbym zobaczyć przy 100 letnim biurku mojego Dziadka, kogoś kto poczuje zapach historii. Kto nie zamieni go na paździerzowy mebel z Ikea. Kogoś, kto usłyszy głos 100 letniego, uschniętego atramentu w dwóch marmurowych kałamarzach. Kto doceni mądrość tych, którzy przechowywali „starocie“ przez ponad 100 lat. Tak bardzo chciałbym by zakurzona encyklopedia z 1930 roku i „białe kruki“ mojej Mamy, wydawane w latach 1945-1955 nie zostały spalone czy wyrzucone na śmietnik historii. By mój Arkady Fiedler z lat 60-ch i moje napoleońskie fascynacje z lat 70-ch pozostały na swoich półkach… Czy jest to jednak możliwe ? Czy nie wymagam za dużo od życia, które pcha się dalej ? 

 

A skoro pcha się dalej to zgodnie z planem już wkrótce wyruszamy w naszą kolejną podróż. My, staruszkowie o wnętrzu i psychice wielu czterdziestolatków. My, których magia świata i magnes poznawania inności przyciąga tak samo jak dalej pcha się życie… Co więc zobaczymy i gdzie wkrótce  będziemy ?

   


 

INDONEZJA… Jakże inna od historycznego Peru, bogatej Ameryki Północnej, dzikiej Patagonii i wielu odwiedzonych przez nas części świata. Podobno jeden z najciekawszych i najbardziej fascynujących krajów na ziemi… Czy naprawdę ?

 

Pierwsze przestudiowane materiały ukazują rzeczywiście kompletną odmienność. To nie jest bogata historia ale bogata flora, fauna i wyjątkowa, mieszkająca tu ludność, o zaskakujących, czasem brutalnych rytuałach, tradycjach i wierzeniach. Choć w 90% muzułmanie a w 8% chrześcijanie, to wierzenia i zwyczaje przodków, the FIRST

 

Ale zacznijmy od początku : Indonezja to kraj około 17 tysięcy wysp z czego my zwiedzimy 15. Indonezja to kraj, którego nazwa pojawiła się dopiero w 1890 roku i pochodzi od dwóch greckich słów indyjski i wyspa, bo to podobno greccy żeglarze mieli duży wpływ na kulturę Indonezyjską (ok. 1000 greckich słów znajduje się w tym języku).

 

Indonezja to kraj 51 wulkanów z czego niemal połowa jest czynnych.

 

Około 75 000 lat temu, było nas (ludzkiej rasy) już prawie 60 mln, kiedy nagle, w mrocznych podziemiach, obudził się z potworną siłą wulkan Toba na Sumatrze.

 

To była prawdziwa hekatomba i największa katastrofa od kilku milionów lat. Wybuchając z potworną siłą, wulkan Toba wyrzucił gazy i popioły na wysokość 50 km przemieszczając je w temperaturze około 1000 stopni z prędkością 400 km/godzinę wokół całej kuli ziemskiej. Wybuch słychać było po drugiej stronie kuli ziemskiej a popioły, paląc wszystko po drodze, pokryły ziemię warstwą od 2 do 15 cm co zniszczyło całą florę i faunę i zabiło ok. 59 milionów ludzi. Temperatura na powierzchni ziemi spadła kilkanaście stopni. Obecna ludzkość pochodzi z ocalałych około 10 tysięcy ludzi, przebywających w tamtym momencie w grotach skalnych. Wybuch rozwalając stożek wulkaniczny utworzył olbrzymią kalderę/krater o długości 100 i szerokości 34 kilometry, który dziś wypełniony wodą tworzy jezioro Toba z wyspą Samosir.

 

Uważnie rozglądać będziemy się wokoło, bowiem choć naukowcy przewidują podobny scenariusz za ok. 300 tys. lat (co będzie końcem naszego świata), to już od 2015 roku tubylcy sygnalizują ulatniającą się parę wodną i dwutlenek siarki w niektórych zakątkach tego jeziora… Strach się bać… A jednak ciekawość życia pcha nas dalej.

 

Poznamy też kanibalistyczne zwyczaje tamtejszego ludu, który jeszcze na początku zeszłego stulecia zjadał serca i wątroby wrogów popijając ich ciepłą jeszcze krwią.  

 

Cóż jeszcze zafascynuje nas w Indonezji ?

 

Budowana przez 75 lat, największa na świecie świątynia hinduska (większa od Angkor Wat w Kambodży) o nazwie Borobudur i okrutny zwyczaj poświęcania dzieci poprzez wrzucanie ich do krateru wulkanu Bromo na Jawie. Wulkany, podobnie jak w Peru, były dla lokalnych mieszkańców Bogami. Im też oddawano to co najcenniejszej. Tu jednak nie znajdziemy Juanity z Peru… Tu, wrzucane do czynnych karterów dzieci, topiły się bez śladu.

 

Na Borneo zobaczymy Dajaków – kolekcjonerów ucinanych wrogom głów, zasuszanych później i wiszących w siatkach lub koszach przed wejściem do chat. Zobaczymy też jedyne na świecie żyjące na wolności orangutany, których populację ocenia się na ok. 50 tys. (na Sumatrze żyje ich jeszcze ok. 7000).

 

Na wyspie Celebes zobaczymy krwawe pogrzeby u Torajów, ich związki z kosmitami, cmentarze w półkach skalnych i „powroty” zmarłych do żywych czyli makabryczne wyjmowanie zwłok z grobów kilka lat po pogrzebie, dla ich „odświeżenia”.

 

Pod koniec popłyniemy na rajskie Małe Wyspy Sundajskie gdzie zanurzymy się w morzu najbardziej kolorowych na świecie raf koralowych w Parku Narodowym Komodo i gdzie spojrzymy w oczy największym na ziemi smokom/jaszczurom Warenom.

 

A na deser, już tylko krótki wypoczynek na przereklamowanej wyspie Bali gdzie 95% turystów nie wychodzi z dyskotek miejscowej Kuta, nie widzi innych niż wątpliwej czystości kutajskich plaż, gdzie alkohol leje się strumieniami, zapach narkotyków wisi w powietrzu a prostytucja ściąga skośnookie panny z całej Azji….

 

Tym razem niewiele będzie historii tych odkrytych przez Portugalczyków wysp pod koniec XV wieku i ostatecznie zagarniętych na 400 lat przez Holendrów gdyby nie historia tragicznych i smutnych trzech lat (1942-1945), podczas których Japończycy wymordowali 4 miliony Indonezyjczyków. Tragicznych lat kiedy ten Kraj Niezliczonych Wysp przyznany został Japonii przez koalicję niemiecko-włosko-węgiersko-japońską. Japonii, głodnej tutejszych pól naftowych i plantacji drzew kauczukowych.

 

Choć nazwa Indonezja pojawiła się dopiero w 1885 roku to świadomość narodowa zjawiła się dopiero 1949 kiedy Indonezja uzyskała niepodległość.

 

To nasza kolejna fascynująca (a któraż nie była) podróż… 

 

Zaczynamy jednak po raz wtóry w Malezji bowiem nie zgłębiliśmy jeszcze wystarczająco jej historii, zwłaszcza wspaniałego miasta Malacca, cieśniny Malacca i stolicy Malezji Kuala Lumpur …, by na 4 tygodnie wtopić się w indonezyjski klimat.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Opis trasy (ok. 6 500 km/170 MM) : 



Nasza trasa


MALACCA (Malezja). Ta stolica stanu o tej samej nazwie jest najczyściejszym miastem w całej południowo-wschodniej Azji wg. Asean Clean Tourist. To najstarsze miasto Malezji w cieśninie Malacca odniosło duży sukces gospodarczy jako „kupieckie magazyny“ za sułtanatu Malacca. Miasto było założone około 1380 roku przez Parameswara, który nazwał tak miasto od nazwy drzewa, pod którym odpoczywał podczas ucieczki z wyspy Sumatra. Leżące w cieśninie łączącej Morze Andamańskie z Morzem Jawajskim szybko okazało się łakomym kąskiem dla wielu kupców. 

 

 

Oddawszy się pod protektorat Chin w 1404 roku (zaledwie 8 lat po założeniu sułtanatu Malacca), nie oparło się już w 1511 roku łakomym Portugalczykom. W 1641 roku Holendrzy nie pozostali bierni w dzieleniu światowego tortu i w zaciętych walkach pokonali Portugalczyków by aż na 200 lat zająć ten przepiękny kawałek ziemi położony nad wspaniałą rzeką Malacca. Potem było ponad 100 letnie panowanie Brytyjczyków (a jakże by inaczej) którzy 4 miasta/wyspy takie jak Penang, Malacca, Singapur i Dinding nazwali „Cieśninowe Osady“. Dopiero koniec II-giej wojny światowej pozwolił na powstanie niezależnego państwa Malezja z prowincją i miastem Malacca. Na pewno wraz z George Town na wyspie Penang, którą zwiedziliśmy w 2008 roku jest to jedno z najciekawszych miast Malezji i MUST dla każdego kochającego ten świat.  


Alfonso de Albuquerque – pierwszy Europejczyk, który zdobył Malacca.

 

KUALA LUMPUR (Malezja). Gdy w roku 1857 radża Abdullah otworzył dla chętnych dolinę Klang, osiedliło się tu 87 chińskich pracowników pobliskich kopalń cyny. Mimo iż 69 z nich zmarło z powodu chorób i trudnych warunków, osada przetrwała. Wkrótce pojawili się handlarze, którzy wymieniali żywność i ubrania za cynę. Założono pierwsze sklepy i wprowadzono targi. Osada szybko przerodziła się w główny ośrodek miejski i jedno z ważniejszych miejsc wydobycia cyny w Malezji. W 1881 roku pożar zniszczył miasto. Odbudowano je jako murowane i jednocześnie zakładano pierwsze w Malezji szkoły publiczne i schroniska dla bezdomnych. Niedługo po tym zezwolono na budowę pierwszych kasyn i barów, w których sprzedawano alkohol. W 1882 roku uczyniono Kuala Lumpur siedzibą brytyjskich władz w Malezji. Podczas II wojny światowej okupowane było przez Japończyków. Gdy w 1957 roku Federacja Malajów ogłosiła niepodległość, miasto utrzymało status stolicy. Obecnie Kuala Lumpur to jedno z najszybciej rozwijających się miast Azji Południowo - Wschodniej z przyrostem gospodarczym powyżej 10% w skali rocznej. Miasto rozbudowywane jest bez ładu architektonicznego. Obok centralnej dzielnicy miasta z autostradami i wieżowcami, znajdują się dzielnice zamieszkane przez Chińczyków z tradycyjnymi domami i wąskimi uliczkami. 

 

 

Najbardziej znaną ulicą miasta jest Dataran Merdeka. Dumą Kuala Lumpur są znane na całym świecie bliźniacze wieżowce Petronas Towers. 

 

MEDAN (Indonezja - wyspa Sumatra). Zalążkiem miasta Medan była wieś zwana Kampung Medan, założona przez Guru Patimpusa ok. 1590 roku. Pierwsi mieszkańcy pochodzili ze wspólnoty Batak Karo. W XVII wieku miasto przeżywało rozkwit kulturalny i gwałtowny wzrost populacji. W 1658 roku, region Tanah Deli został zajęty przez holenderskich kolonialistów. W mieście zobaczymy kolonialną zabudowę holenderską (poczta, bank, ratusz, stacja kolejowa), Great Mosque z 1906 roku, pałac Sułtana z 1888 roku i dom Tjong A Fie – chińskiego przywódcy z 1920 roku.

 

BRASTAGI (Sumatra). Ta nazwa z języka lokalnego oznacza „sklep z ryżem“. To małe miasteczko położone na wysokości 1300 m npm pomiędzy dwoma czynnymi wulkanami Sinabung (ostatnia erupcja to 2013) i Sibayak, słynne jest z targów owoców zwłaszcza kapusty i niepowtarzalnego Marquise passion fruit

 

DOKAN to wieś zamieszkana przez lud Batak Karo praktykujących niespotykane ceremonie zaślubin, pogrzebów i wiele innych tradycyjnych rytuałów. Zaproszeni jesteśmy do „longhouse” gdzie wspólnie żyje 6 rodzin.

 

PARAPAT, skąd promem pojedziemy na wyspę Samosir na jeziorze Toba.

 

SAMOSIR Island to wyspa o rozmiarach Singapuru na jeziorze Toba powstałym w największym na świecie kraterze (640 km2 ) utworzonym 75 000 lat temu na skutek największego w historii ziemskiej wybuchu wulkanu.  Zwiedzimy wyspę, czyli wieś ludożerców Ambarita, zobaczymy taniec To-Tor we wsi Simanindo, najwyższy punkt wyspy Pusuk Buhit z najpiękniejszym widokiem na jezioro Toba i wieś Tomok z grobem króla Sidabutar. 

 


JAKARTA (Wyspa Borneo)

 

PANGKALANBUN (Wyspa Borneo) – KUMAI PORT na rzece Kumai. Tu przesiadka na rzeczny statek „klotok boat” i popłyniemy Sekonyer River do Parku Narodowego Tanjung Puting gdzie po raz pierwszy zobaczymy Nipa Palm i Pandan trees. Ten Park Narodowy to tropikalna dżungla gdzie spotkamy orangutany i wiele innych zwierząt. 

 


CAMP LEAKEY to miejsce gdzie mieszka największa na świecie populacja orangutanów. Jest jak laboratorium do badań i obserwacji życia tych zwierząt. Cały dzień spędzimy w dżungli oglądając codzienne życie (tylko tu żyjących) małp, orangutanów i wielu innych dzikich zwierząt.

 


LOPUS, a w programie zwiedzanie wsi i wieczorna kolacja z Dayakami, którzy poczęstują nas winem z ryżu i zaproszą do wspólnego tańca. Dayakowie to rdzenny lud Borneo słynący z odcinanych nieprzyjaciołom głów. Mam nadzieję, że zobaczymy kilka takich trofeów, które właściciele przechowują w wiszących siatkach lub skrzyniach przed wejściem do chat… Noc spędzimy w tubylczej chacie „longhouse”.

 

 



KUDANGAN to mała wieś, gdzie zobaczymy tradycyjne spichlerze na ryż.

 

MAGELANG to były ważny port holenderski w centralnej Jawie.

 

BOROBUDUR to nieprawdopodobna świątynia buddyjska. Zwiedzimy tą największą buddyjską świątynię świata z VIII wieku, budowaną przez 75 lat. Jest ona nieco mniejsza od kambodżańskiej Angkor Wat. Po południu pojedziemy na wycieczkę dokar’em czyli lokalnym wozem z końskim zaprzęgiem do typowej, tradycyjnej wsi Candirejo Village. 

 


YOGYAKARTA, gdzie zwiedzimy Kraton czyli pałac Sułtanów, zbudowany w 1755 roku, którzy do dziś tu mieszkają i pełnią funkcję reprezentacyjną. Jest to typowa sułtańska, jawajska architektura… Może zaliczymy tu lokalny spektakl taneczny. Po zwiedzaniu pojedziemy becak’ami czyli trzykołowymi rowerami do wsi Kauman – jedynej wsi muzułmańskiej praktykującej islam za pozwoleniem Sułtana. Wąskie uliczki tej miejscowości pozwalają tylko na piesze spacery co w tamtejszej symbolice oznacza, że wszyscy ludzie są równi.

 

PRAMBANAN to wybudowana w IX wieku świątynia hinduska zadedykowana hinduskiej Trójcy Świętej : Brahma, Vishnu i Shiva. 


MAKASSAR (wyspa Celebes) – Już w XIV wieku był to ważny port, znany Chińczykom. W 1512 roku dotarli tu Portugalczycy, którzy wkrótce opanowali i zasiedlili to miejsce. W 1607 r. powstała tu faktoria holenderskiej Kompanii Wschodnio-Indyjskiej. Holendrzy zdobyli miasto w 1667 roku. W roku 1848 Makassar stał się wolnym portem. W latach 1946-1949 był stolicą holenderskiej Indonezji Wschodniej. Zwiedzanie rozpoczniemy od starej stoczni gdzie do dziś produkuje się Phinis czyli tutejsze Scooner’y. Dalej zobaczymy najlepiej w Indonezji utrzymany historyczny Fort Rotterdam i zwiedzimy tutejsze muzeum. Przez ciekawą miejscowość Bugis, dojedziemy do Rantepao, które jest stolicą regionu Toraja i etnicznego ludu Toraja znanego z okrutnych rytuałów pogrzebowych.  Pisze, i mówi się o ich prawdopodobnych, dawnych kontaktach  z kosmosem. Znani są również ze spektakularnych tańców

 

TORAJA (Południe) zobaczymy niecodzienny targ w Bolu, niecodzienny cmentarz w skale z figurkami tau tau, dalej zobaczymy miejscowość Londa w wiszącymi trumnami i wieś Kete Kesu o najbardziej typowych domach regionalnych Tongkonan. 



TORAJA (Północ) - zwiedzimy typową dla Toraja miejscowość Palawa ze wspaniałym widokiem na olbrzymią dolinę gdzie zjemy obiad w lokalnej chacie. Po południu 2 godzinny trekking do dwóch wsi Bori i Tikala by zapoznać się z tubylcami i ich zamkniętym na świat życiem. Poznamy domy Tongkonan i kamienne koła, w których każdy kamień reprezentuje śmierć lokalnego VIP’a. W powrotnej drodze zatrzymamy się w Todi i zwiedzimy fabryczkę Ikats, lokalnej tkaniny produkowanej starą torajańską techniką. Z odrobiną szczęścia (co zakrawa na czarny humor) zobaczymy krwawą ceremonię pogrzebową. 

 

RANTEPAO – lokalna wieś Carawali Village i obiad w lokalnej restauracji Asia lub Bukit Indah. 

 

MONI  to mała miejscowość (baza wypadowa) na wulkan Kelimutu. 


KELIMUTU  i pół godzinny spacer do krateru wulkanu by odkryć nieprawdopodobny fenomen trzech różnokolorowych jezior. Choć naukowcy twierdzą że zmieniające się kolory pochodzą od minerałów to i tak lokalesi twierdzą że to duchy przodków.


ENDE, gdzie zobaczymy wieś Lionese z jej targiem warzywnym i plażą BLUE.

 

STONE BEACH a po drodze typowe miejscowości Luba i Bena zamieszkane przez lud Ngada.


BAJAWA to licząca 44 000 mieszkańców stolica powiatu.  Zwiedzimy plantację bambusa i zobaczymy produkcję lokalnego alkoholu arak. 


RUTENG. To miasteczko położone na wysokości 1100 m npm jest stolicą powiatu Manggarai. Choć Manggarai, to obecnie lud katolicki to do dziś praktykuje caci ("whip fighting" – biczowanie ??) podczas ceremonii zaślubin. Mając nieco szczęścia zobaczymy te dziwne walki. 


CANCAR to wzgórze na które wdrapiemy się po 20 minutach by zobaczyć nieprawdopodobną uprawę ryżu w kształcie pajęczyny gdzie centralny punkt jest symbolem związku kobiety z mężczyzną i niebo/raj na ziemi.


LABUAN BAJO to 5-cio tysięczne miasteczko rybackie i turystyczny start do Parku Narodowego Komodo.  W Labuan Bajo zaokrętujemy na lokalny statek i zwiedzimy wyspy parku Komodo gdzie żyją największe na świecie smoki – gady/jaszczury, dzikie świnie, byki, ptaki i gdzie w jednych z najładniejszych na świecie raf koralowych  żyją płaszczki dochodzące do 4 metrów szerokości, żółwie morskie, wielkie małże i wielokolorowe gąbki.

 

RINCA  i pierwsze spotkanie z oswojonymi warenami.


PINK BEACH to jedna z 7 różowych plaż na świecie, zawdzięczających swą nazwę domieszce do piasku czerwonych zmielonych koralowców.


KOMODO Island to wyspa odkryta dopiero w 1910 roku. Wpisana została na listę Siedmiu Cudów Świata w roku 2011. Żyją tu w naturze smoki/jaszczury zwane warenami. Ważą do 70 kg i mają do 3 m długości. Wareny żywią się padliną ale polują też na ptaki i ssaki. Potrafią zjeść krowę i nie pogardzą ludzkim ciałem a także swoimi własnymi dziećmi. Biegają z szybkością do 20 km/godz i nurkują do 4,5 m pod wodą.  



MANTA POINTKANAWA Island, czyli laba na pokładzie lokalnego „jachtu” – LABUAN BAJO.

 

SANUR (Wyspa Bali) – leżenie bykiem, full relaks, koniec i podsumowanie podróży. 










 

Komentarze