2024/7
„Jakie słowo wypowiesz takie usłyszysz”
Homer
Kiedy dwa lata temu powiadomiłem naszych przyjaciół z Florydy, że planujemy zwiedzenie Wschodniego Wybrzeża USA i Kanady, Boguś natychmiast zadzwonił:
- Super, pożyczymy Wam nasz samochód...
- Nie, Boguś, dziękuję. My zaczynamy naszą podróż w Waszyngtonie, kończymy w
Waszyngtonie i nie planujemy zjeżdżać poniżej tego miasta.
- Nie ma mowy. Macie przylecieć do Miami i naszym samochodem pojedziecie do
Waszyngtonu by rozpocząć realizacje Twojego programu...
Masakra. Przecież do 1400 km... - Dasz radę, krzyknął tylko... Hmmm... Dam radę (może) a przy okazji odwiedzimy ich wspaniałą rodzinkę.
I tak też się zaczęło...
Flagowym Lexusem z najwyższej półki, o elektronice, której bałem się dotykać, przejechaliśmy 7000 kilometrów z Florydy aż po wyspę Księcia Edwarda i z powrotem. To była wspaniała i bardzo pouczająca podróż.
Jak jednak podziękować naszym przyjaciołom, jak im się odwdzięczyć i jak im to wynagrodzić...? I nagle wpadłem na pomysł zaproszenia ich na rejs po spokojnych wodach Morza Jońskiego. Pomyślałem, by pokazać im Kanał Koryncki, Peloponez, Delfy i cudowną Grecję. By zejść w pokłady starożytnej historii na wyspie Itaka i opowiedzieć o Homerze i Iliadzie, o Odyseuszu i Penelopie, o Agamemnonie, Achillesie i o wojnie trojańskiej. By pokazać pałac Odyseusza, do którego Odyseusz wrócił w przebraniu żebraka by zabić swoich oprawców i uratować czekającą na niego Penelopę...
I jak to zwykle bywa... od pomysłu do realizacji zawsze jest krótka droga. I tak oto wraz z grupą przyjaciół i oczywiście naszymi Amerykanami już wkrótce powitamy inne niż florydzkie słońce. Zajadać będziemy inne niż amerykańskie smakołyki i popijać inne niż kalifornijskie wina z Napa Valley. Już wkrótce opowiem im historię kanału korynckiego, który dane mi będzie przepłynąć po raz drugi. Już wkrótce też opowiem im o córach Koryntu i przepowiedni z Delf.
To będzie kolejny, jakże wspaniały rejs i kolejna wspaniała przygoda w kolorowej, ciepłej, przyjaznej i historycznej Grecji, również dlatego, że po raz pierwszy na pokładzie będę miał naukowców z najwyższej półki : dwóch profesorów : geologii i geografii, i dwóch doktorów : antropologii i mechatroniki co pozwoli mi po raz pierwszy od wielu już lat żeglowania odpowiadać na często zadawane przez załogantów pytania o skały, nazwy wysp, pochodzenie tubylców czy zasady działania mechaniki -😉
KANAŁ KORYNCKI. Pomysł połączenia dwóch mórz kanałem korynckim pojawił się już w XIII w p.n.e. Znaleziono również ślady jego drążenia w 480 r. p.n.e., ale dopiero Neron (przełom naszej ery) podjął szeroki front robót zatrudniając 6000 żydów do drążenia kanału. Ostatecznie jednak, dopiero Francuzi w 1882 roku dokończyli dzieła. Dziś długi na około 6 km, szeroki na 25 m, o wysokości ścian dochodzących do 80 m, pozwala statkom o zanurzeniu nie większym niż 7 m na znaczne skrócenie drogi i pominięcie okrążenia Peloponezu.
NISOI ALKONIDHES to grupa 3 małych wysepek, niegdyś dość zamożnych a dziś z jednym starym klasztorem.
GALAXIDHI to jedno z ładniejszych miasteczek Morza Śródziemnego. Apogeum swego rozkwitu przeżywało w XVIII i na początku XIX wieku, kiedy zamieszkane było przez 6000 mieszkańców i 50 armatorów wysyłających swe statki handlowe do wszystkich portów Morza Śródziemnego. Dziś ten mały port, z katedrą z XIX wieku, żyje głównie z turystyki.
DELFY to na pewno najpiękniejsze i najbardziej spektakularne miejsce Grecji zostawiające najgłębsze wspomnienie z podróży po tym kraju. Dla starożytnych Greków było centrum świata. Samo jego położenie wśród robiącej niesamowite wrażenie góry Parnasa daje poczucie misterium. Nazwa Delfy pochodzi od Apolla Elphionos’a, boga pod postacią delfina, wielbionego przez pielgrzymujące tu tłumy. Jak twierdzi legenda, miasto założone zostało przez Zeusa. Pewne jest, że już 2000 lat p.n e. istniało tu miejsce kultu bogini ziemi GE i jej córki THEMIS, które chronił syn Ge, wąż PYTHON. Nieco później, narodzony na wyspie Delos - którą piszący te słowa zwiedzał w 1998 roku – syn Zeusa, APOLLO, bóg Olimpu przybył do Delf by śmiertelnie ugodzić z łuku węża Pythona. Stąd już tylko krok do Pytii, kapłance przekazującej odpowiedzi od Apolla na pytania pielgrzymów i przepowiadającej przyszłość. V wiek p.n.e. to rozkwit Delf w dużej mierze dzięki wielotysięcznym pielgrzymkom i dużym darowiznom ówczesnych państw-miast.
PATRAS to największe miasto Peloponezu, gdzie pija się podobno najlepsze greckie wino.
OXIA we wspaniałym otoczeniu cumowanie z lądem.
VATHI to stolica wyspy Itaka, gdzie życie ludzkie istniało już około 4000 lat przed naszą erą, jak świadczą ostatnie wykopaliska. To również ojczyzna Ulisesa, którego dzieje Homer umieścił w swojej Odyseji. Ulises, król Itaki, ze złamanym sercem opuszczał swą ukochaną Penelopę i swego syna Telemaka by dołączyć do Agamemnona w jego wyprawie przeciwko Troi. 20 lat trwał powrót Ulisesa do Itaki. Na drodze stanęli mu straszny Cyklop, magiczna Circe i uwodzicielska Kalypso. On jednak przetrwał wszystko i wrócił do Itaki, gdzie w przebraniu żebraka wszedł do pałacu, zabił jego nowych mieszkańców i odzyskał czekającą na niego Penelopę.
NIKOLAOS to zatoka na wyspie Zakintos słynna z upraw winogron, fig, oliwek, cytryn i pomarańczy. W pobliżu znajdują się słynne błękitne groty, które każdy musi obowiązkowo zobaczyć.
KYLINI to port na Peloponezie z wysoko wybudowanym zamkiem.
KAGOGITO – zatoczka na wyspie Kefalonia – największej z wysp morza Jońskiego. W starożytności należąca do królestwa Ulisesa. Od Itaki dzieli ją 2 do 3 mil. W 1939 roku szybko zajęta przez Włochów, którzy stanęli przeciwko wojskom niemieckim, które wylądowały tu w 1943 roku. Na rozkaz wściekłego Hitlera rozstrzelano 3000 włoskich żołnierzy, 34 uciekło przepływając wpław do Itaki, gdzie ukryli ich Grecy a resztę Niemcy wzięli do niewoli. Wyspa słynie z dobrego wina, które może uda nam się gdzieś zakupić...
MISSALONGI to miasteczko i port o sympatycznych ludziach i nieco sympatyczne jako takie, ale po wypiciu jednego lub dwóch piw w portowej tawernie. Miejsce śmierci Byrona, gdzie jednak niewiele po nim zostało pamiątek oprócz wątpliwej jakości pomnika i małego muzeum.
AY IOANNIS (zatoczka) lub TRIZONIA - sympatyczne miasteczko, gdzie zjemy kolację.
ITEA. To dziwne miasteczko przeżyło tylko dzięki odkryciu tu dużych pokładów hematytu. To właśnie hematytowy czerwonawy pył barwi całe miasteczko i często białe jachty na różowy kolor. Miasteczko mało turystyczne za wyjątkiem tych, którzy mają tu bazę do zwiedzania Delf. Tym którzy jeszcze tego nie zrobili, polecamy gorąco.
KIATO - mały grecki porcik bez szczególnych atrakcji oprócz jednej katedry, ale warty spokojnego zakończenia naszej podróży bez wielkomiejskiego ruchu jak w Koryncie.
KORYNT. Według mitologii greckiej Korynt zbudowany został przez CORINTHOS - wnuka boga słońce Heliosa. Miasto położone na skrzyżowaniu dróg łączących Morze Jońskie z Morzem Egejskim rozkwitało od IX w p.n.e. by osiągnąć apogeum około V w p.n.e. To tu rzeźbiarz Callimaque wymyślił kolumnę koryncką i tu też w tamtym okresie na 5 000 mieszkańców, 1000 kapłanek uprawiało świętą prostytucję w murach świątyni Afrodyty. W 146 r. p.n.e rzymski Konsul Mummius zniszczył i ograbił Korynt a zrabowane złoto, srebro i brąz posłużyło na zdobienie rzymskiego Panteonu. Wiele lat później, papież Aleksander VII powtórzył ten „szlachetny czyn” i dziś ten rabunek zdobi baldachim Świętego Piotra w Rzymie. W 62 r. n.e. Neron a później cesarz Hadrian odbudują Korynt, ale barbarzyńcy i trzęsienia ziemi niewiele pozostawiają z tego miasta.
Komentarze