Przygotowując jedną z naszych kolejnych wypraw, napisałem :
„No, to już wiem do czego służy nadmiar czasu emeryta.... Nie, nie tylko do bezmyślnego przesiadywania w starym, splamionym i wytartym fotelu, z którym zżyliśmy się z jak z pieprzykiem na ramieniu. Nie służy też do oglądania telewizyjnych seriali. Nie, nie służy do spacerów a nawet podróży. Nieee, nie zawsze też, służy li tylko do czytania książek.
Nadmiar czasu wynikający z emerytalnego czasu to okres podsumowania. To okres analizy. To okres rozkładania człowieczeństwa na czynniki pierwsze, na pierwiastki. To grzebanie w jego mentalności i w jego psyche. To wyciąganie wniosków. To szukanie odpowiedzi DLACZEGO ? To trudna do zrozumienia analiza zła i głupoty, które często siedzą w człowieku, ale też dobroci, która zawsze wygrywa (...).
(...) Nie mogłem nadziwić się na przestrzeni mojego życia jak bardzo człowiek jest ułomny, jak nietrwałe są jego przekonania, jak poddaje się indoktrynacji i manipulacji, jak zabija niezależne myślenie i pozwala grupowo prowadzić się jak barani redyk.
(...) Nie rozumiałem globalnego populizmu i rosyjskiej poddańczej mentalności. Nie rozumiałem „pisowskiej sekty” bezmyślnie wierzącej w ordynarne kłamstwa i bezczelne, obłudne interpretowanie faktów. Nie rozumiałem Ameryki, jej kompleksów i nowych, jakże mało wyrafinowanych lokatorów Białego Domu.”
O tej wyprawie dowiecie się więcej w listopadzie, ale nie mogłem dłużej czekać z powyższym wstępem. Zbyt mocno zadudniły moje własne słowa przed zbliżającymi się wyborami prezydenta RP. Naszego prezydenta. Stąd ponownie złapałem z pióro.
Nigdy nie objawiałem publicznie swoich przekonań politycznych. Nigdy nie obnażałem mojego patriotyzmu i patriotyzmu mojej rodziny. Nigdy nie chwaliłem się Dziadkiem, którego zamordowano w Katyniu i Ojcem, który siedział w więzieniu za przynależność do organizacji WIN. Ba ! Wstydziłem się, gdy PIS tak chętnie szafował „moimi” świętościami, bo zarówno mój Dziad jak i Ojciec przewracają się w grobie słysząc słowa bezkręgowców i nominatów jednego małego faceta. Nigdy też w mojej 30 letniej karierze zawodowej nie objawiałem politycznych kolorów by nie zaciemniać biznesu.
Ale w końcu nadszedł czas by się wypowiedzieć. By wykrzyczeć to co leży mi głęboko na sercu, na dnie mojej duszy. Bo choć czasem coś wydaje się oczywiste, jest jednak niedostępne dla wielu okłamywanych ludzi, niezdolnych do własnej samodzielnej analizy. Ludzi manipulowanych przez bezdusznych cyników, obłudników, karierowiczów i hipokrytów, którzy niezdolni do ciężkiej pracy własnymi rękami, niezdolni do wytrwałości, ulokowali swój komfort, pozycję społeczną, swój prestiż i majątek w odmętach ludzkiej niewiedzy i ludzkiej nieświadomości.
Zacznijmy więc od początku. Ja, Marek WIĄCEK, od dzieciństwa prawicowiec wychowany na skrzeczącym radiu Wolna Europa i Głosie Ameryki. Ja, uczeń szkoły podstawowej w małej miejscowości, chodzący bezdrożami 3 km na lekcje religii do małej przykościelnej salki katechetycznej. Ja, z dziada oficera zamordowanego w Katyniu i ojca więzionego za walkę przeciw wkraczającemu do Polski komunizmowi. Ja, który wyjechał na emigracyjną tułaczkę nie dla materii, ale dla idei, w ucieczce przed socjalistyczną beznadzieją, zakłamaniem i obłudą. W końcu ja, który poświęcając w pewnym sensie moje rodzinne życie wrócił do wolnej, niezależnej Polski, wyzwolonej przez oddolny, wspaniały ruch Wałęsowskiej Solidarności. Ja idealista, który znalazł się pod koniec życiowej drogi w pakiecie LEWAKÓW, agentów Niemiec, zwolenników Eurokołchozu i opluwanych entuzjastów wspólnej, wspaniałej Europy, o której marzyło nasze, i naszych Ojców pokolenie. Marzyło o Europie szanujących się a nie wojujących ze sobą narodów. Marzyło wspólnej Europie bez granic, Europie wolnego biznesu i europejskim poziomie życia.
Ja, który podróżując po całym świecie, z radością i dumą łowi każdy gest sympatii na słowo POLSKA. Ja, wciąż trzeźwo myślący i trzeźwo, z przerażeniem, oglądający współczesne zjawisko pod tą samą nazwą : POLSKA.
Ojczyzno moich marzeń, kraju dziadów i ojców moich, co z Tobą się stało ? Gdzie schowałaś idealistów ? Gdzie podziali się ludzie walczący o dobro i dobre idee ? Dlaczego ponownie nurzasz się w podziałach ? Dlaczego ponownie rozdzierasz swój sztandar na strzępy ? Dlaczego uraczyłaś nas człowiekiem o urojonych ideach i tępych, wiernych wykonawcach jego obłąkańczych, dyktatorskich i nacjonalistycznych zapędów ?
Dlaczego niszczysz mądrość, rozum, inteligencję i rozsądek. Dlaczego pozwalasz na obrzucanie błotem swych najmądrzejszych synów ? Dlaczego pozwalasz kpić z ich mądrości, doświadczenia i międzynarodowego uznania ? Dlaczego pozwalasz drobnym cwaniaczkom pretendować do pozycji naszego najważniejszego przedstawiciela ? Dlaczego ponad rzetelność, uczciwość i przyzwoitość stawiasz hipokryzję, obłudę i kłamstwo ? Dlaczego ponownie prowadzisz nas nad krawędź przepaści ? Dlaczego nie otworzysz oczu tym, którzy zawsze pierwsi są armatnim mięsem i pierwsi płacą tragedią za popieranie szarlatanów, oszustów i demagogów?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego ? Tak dużo pytań i tak dużo refleksji. Czy nie za dużo jak na nadmiar wolnego czasu emeryta ? Chyba nie. A ponieważ zdecydowałem się na ten list to muszę postawić kropkę nad „i”.
I niech tą kropką, będzie nadzieja, że prezydentem RP zostanie Rafał TRZASKOWSKI, wspomagany przez dwóch wybitnych mężów stanu : Donalda TUSKA i Radosława SIKORSKIEGO.
Nie wahajmy się ! Nie dajmy się ogłupić ! Przyjrzyjmy się historii, która tak uwielbia się powtarzać. Nie zmarnujmy swojego głosu... Głosujmy na
RAFAŁA TRZASKOWSKIEGO,
gwaranta spokojnego rozwoju i dobrobytu naszej Ojczyzny !!!
Komentarze
Obecne grono politykow jesz u wladzy ponad 20 lat i bezrefleksyjnie realizuja polityke UE, czyli w moim rozumieniu utrzymuja status Quo. Specjalnie nie wspominam o ich rozgrywkach miedzy nimi , gdyz jest to tylko teatrzyk dla gawedzi. Jest tez druga grupa ludzi, ktora sadzi ze polska powinna isc swoja droga. Nie znaczy, ze powinnismy wyjsc z UE, ale ze powinnismy zawsze na pierszym planie stawiac interes polski i budowac nasze mocne strony aby miec z czym usiasc do negocjacji.
Szanuje pana zdanie i wydaje mi sie ze je rozumiem, ale marzy mi sie aby politycy, parafrazujac pana wypowiedz, umieli podczas wykonywania swoich obowiazkow nie okazywac swoich politycznych kolorow aby nie zaciemniac sprawy dla ktorej zostali powolani.
1. Nie mogę zgodzić się, że obecne grono polityków jest już u władzy 20 lat, chyba, że uzna Pan POLITYKA jako zawód. Owszem oni są zawodowo politykami ale o różnych odcieniach wrażliwości społecznej, innych przekonaniach religijnych i innym podejściu do gospodarki. To tak, jakby uznał Pan, że w USA grono polityków jest u władzy już od 200 lat bo tam jest system DWUPARTYJNY.
2. Nikt nie realizuje polityki UE bezrefleksyjnie. Polityka UE kreowana jest przez 27 jej członków, z których KAŻDY (nawet mała Malta) ma taki sam JEDEN głos. Parlament Europejski złożony jest w 27 państw i europarlamentarzyści tak jak w naszym sejmie głosują nad ustawami (poprzedzonymi REFLEKSJĄ), które przechodzą większością głosów (polskich też).
3. Grupa, która sądzi, że Polska powinna iść swoją drogą, zatrzymała się 100 lat temu (choć raczej manipuluje i straszy) kiedy nie było globalizacji, internetu i możliwości wpływania olbrzymiego, prywatnego kapitału na inne państwa. Dziś nie czas na mały indywidualizm. Dziś czas na prawdziwe sojusze i silną EUROPĘ, bo tylko DUŻA Europa zapewni nam bezpieczeństwo wobec USA, Chin, Rosji a może kiedyś i Indii... Inaczej będzie powtórka z rozrywki 1945-1989.
4. Zawsze powinniśmy stawiać na polski interes ale uwaga : w Europie jesteśmy jak w 27-mio pokojowym mieszkaniu : dbajmy o swój pokój ale nie kosztem, nie zaniedbaniem wspólnej kuchni, wspólnej łazienki, wspólnego dachu, wspólnej klatki schodowej i wspólnej ochrony naszego osiedla. Jak wyłożymy złotem TYLKO nasz pokój, a alarmem antywłamaniowym objętych zostanie tylko 26 pokoi to bardzo łatwo staniemy się łupem sąsiadów.
Raz jeszcze dziękuję za komentarz i pozdrawiam,
Marek WIĄCEK
Mysle ze Twoja odpowiedz na komentarz Pana Sebastiana jest również jak najbardziej trafna.
W polsce obecnie bardzo ciezko rozmawia sie ogolnie o polityce, o wlasnych przemysleniach i reflekcjach, ale mniewam ze format blogu pozwala na troche swobody wypowiedzi. Mysle ze moja refreksja zostala odebrana jako agitacje polityczna a nie taki cel mi przyswiecal. Pozwole jednak sie odniesc do Pana wiadomosci:
1.Doprecyzuje - w mojej ocenie 20 lat sa ci sami rezyserowie, a tylko aktorzy sie zmieniaja. Problem w tym jest taki, ze jest ich za malo i nie musza jakoscia konkurowac o wyborce. Maja duopol.
2.Ostatnio goracy temat - Zielony Lad. Jest wiele krajow ktorym ten pakiet sie oplaca, ale nie widze gdzie Polska ma w tym korzysc - taka globalna dlugodystansowa korzysc ponad kosztami.
3.Patrze na polska polityke z boku przez pryzmat niemieckiej polityki. Z moje punktu widzenia Niemcy sa indywidualistami i buduja swoja polityke na postawie oplacalnosci (dla siebie samych) decyzji, czasami mocno kontrowensyjnych i odwleczonymi w czasie. Mysle ze obserwojac naszych sasiadow moglibysmy sporo sie on nich nauczyc i zmienic nasz status z podwykonawcy na wspolwykonawce.
4.Jak zapewne pan wie to od wielu miesiecy trwaja kontrole na wiekszosci granicach niemieckiech. Nasuwa sie patynie, czy Niemcy nie ufaja swoim wspolmieszkancom w tym 27 pokojowym mieszkaniu? Dlaczego zamontowali dodatkowe zamki i system alarmowy tylko do swojego pokoju?
Szanuje inny punkt widzenia i nie chce zdyskredytowac zadnego polityka ani zadnej partii. Bedzie mi milo uslyszec konstruktywna krytyke.
Pozdrawiam,
Sebastian
Kocham Pana to za mało powiedziane...Nie, nie traktowałem Pana wpisu jako agitacji partyjnej czy politycznej, ale jako wyraz pańskich przekonań z którymi ja akurat się nie zgadzam. Ale nie Pan pojęcia jak Pana SZANUJĘ za to, że MOŻNA z Panem dyskutować, że stawia Pan swoje argumenty ale też otwarty jest na inne... Na tym polega chyba demokracja i świadomy wybór. Świadomy... bo niestety jak to w historii bywa wielu NIEMYŚLĄCYCH i taflonowych na argumenty ludzi, jest manipulowanych, indoktrynowanych i prowadzonych jak barani redyk. A najgorsi są Ci, którzy właśnie manipulują, którzy li tylko dla WŁASNYCH korzyści, prestiżu i władzy wsłuchując się w głos ludu mówią to co lud chciałby usłyszeć, zamiast jako mężowie stanu podejmować decyzje i wyrabiać sobie zdanie na podstawie tylko im dostępnych źródeł płynących z ministerstw i wielu naukowo-badawczych instytucji. Nie kadzić, nie przymilać się, nie oszukiwać, nie ukrywać prawdy i wychodzić ludziom na przeciw obiecując gruszki na wierzbie ale mówić prawdę i starać się przekonywać do FAKTÓW... Oto i sztuka zawodu polityka. Ale przejdźmy do Pana punktów :
1. Sam Pan sobie odpowiedział : być może jest ich mało... ale, proszę zwrócić uwagę, że w tak ukochanym przez nas kraku jakim jest USA istnieje od 1778 roku (sorry jeżeli nieco się pomyliłem) system dwupartyjny i NIKT, żaden Metzgen, Hołwnia czy Zandberg nie krzyczą o dwupolu... A może tak jest praktyczniej i lepiej wszak ludzie jako osoby biologiczne dzielą się w zależności od wrażliwości na innych... Reszta (kolor skóry, religia, pochodzenie, itp..) to ideologia pożyteczna dla nieuczciwych polityków
2. Tu jestem za mały ale wiem na 100% że klimat się zmienia, że należy jakoś uporządkować planetę i Europę jako jedno mieszkanie by było czysto i przyjemnie. Argument zaś Nawrockiego i PIS'u przeciw Zielonemu Ładowi jest ohydny... bo sami go wprowadzili, Wojciechowski sam się nim chwalił, sami narobili bałaganu a teraz są przeciw. Ewidentna, haniebna manipulacja ludźmi ludzi... Bandyckie !!!
3. 100% ma Pan rację : są pragmatyczni i lubią ORDNUNG... Pracowałem dla dwóch firm niemieckich. W jednej byłem ekspertem (moi niemieccy koledzy nic nie wiedzieli z mojej dziedziny) i byłem dla nich HERR WIACEK z ogromem szacunku. A raz byłem u nich młodym inżynierem nie mającym pojęcia czym tak na prawdę jest ten zawód... Wówczas, byłem nikim.. Ale czy to nie znaczy, że powinniśmy szanować i współpracować z INNYM sąsiadem ? Czy nasz narodowy entuzjazm, często słomiany zapał i romantyzm nie powinnyśmy nieco pomieszać z pragmatyzmem i zamiast krytykować i szczuć jednych na drugich to brać nieco przykład. Do dziś mam wielu niemieckich przyjaciół i żaden nie okazuje pychy ani wyższości. Wręcz przeciwnie - raczej wstyd za II wojnę światową.
4. Pech w tym, że na całym świecie (a jak Pan zapewne zauważył ja dużo podróżuję), Niemcy są synonimem JAKOŚCI I DOBROBYTU. Stąd wielu biedaków tego świata (tak pogardliwie nazywanych NIEBEZPIECZNYMI IMIGRANTAMI) szukając dla siebie lepszej przyszłości wybierają Niemcy. Nie... to NIE przed sąsiadami takimi jak Polska Niemcy się ochraniają. Nie to nie przed mieszkańcami tego samego 27 pokojowego mieszkania się chronią ale przed tysiącami biednych, marzących o starusieńkim Merecesie, czystości pracy i braku wojny. I proszę być pewnym, że gdyby 27 mieszkańców tego bloku lepiej współpracowało i zamontowało za wspólne, składkowe pieniądze lepszy system ochrony to Niemcy nie musieli by wydawać własnych pieniędzy do ochrony TYLKO swojego mieszkania.
Raz jeszcze dziękuję za Pana konstruktywny dialog..
Łącze wyrazy szacunku
MW