2019/1 - MAROKO


                                                                                                                   2019 Rok

 

"Tylko podróż jest prawdziwym życiem, tak jak życie jest podróżą…"

                                                                                                    Paul Jean

 

 

W Amago dobra passa trwa po wspaniałym 2018 roku, najlepszym w całej historii Spółki. Cały zysk z 2018 roku przeznaczyłem na zainwestowanie w nowych ludzi. Postawiłem też na młodego, zdolnego inżyniera, Bartka Rusina, którego chcę zrobić moim następcą. Inteligentny i pracowity ale czy lojalności i uczciwości mu wystarczy ? Tego nigdy nie można prześwietlić.

 

W lutym, pojawił się kolejny ktoś, kto zainteresował się zakupem Amago. Napisałem więc do Kuby, że chciałbym wiedzieć raz jeszcze, czy na pewno nie chce przejąć firmy. 

 

Nie zareagował, nic nie odpisał. Kilka dni później napisałem ponownie gdy znalazłem w internecie wzmiankę o książce napisanej przez niego na temat Dywizji Generała Maczka : Gratuluję wydania książki. Czy mógłbyś mi podarować jeden egzemplarz z dedykacją ?

 

Tym razem YES… Odpowiedział i przysłał fotkę z Julką i Emilką podpisaną : Tu na zdjęciu z dziewczynkami u gen. J. Mika, w Dowództwie Generalnym Sił Zbrojnych. Recenzje są bardzo dobre...

 

 

No to poszedłem za ciosem :

 

No, no, no !! GRATULUJĘ… SUPER RZECZ !!!! Zdjęcie z dziewczynkami jest BARDZO piękne. Urosły. Chętnie bym je zobaczył i uściskał. Jak moja Julka, cała Wiąckówna ? Jak Emilka ? Miałeś przyjechać pogadać, już wydawało się lepiej i nagle ciiiiszaaaa… To podeślesz jeden egzemplarz z dedykacją ? Odpiszesz w sprawie AMAGO ?  

 

Odpisał : "W sprawie Amago nie mogę przyjąć oferty, możesz się domyślić, dlaczego". Nie domyślałem się... Książki też nie dostałem... kupiłem sobie przez internet. 

 

Nie rozumiałem moich synów... W którym miejscu tak bardzo rozeszły się nasze drogi ? 

 

Jakżesz wolny jestem od intryg i całego podskórnego zła w ulizanym opakowaniu.  

 

Trudno Kubusiu... Prosiłem kilkakrotnie. Wierzę, że podjąłeś słuszną dla Ciebie decyzję. Dla jasności sprawy i Twoich potomnych chciałem aby to wyraźnie wybrzmiało. Życzę Ci dalszej samorealizacji w pisaniu książek historycznych. Nic na siłę. Może to jest Twoja własna, jakże piękna i godna szacunku droga ??    

----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Ze spraw rodzinnych to ucieszyliśmy się ze ślubu Łukasza i Basi. Życzymy im dużo szczęścia i dojścia razem „do końca” bo mają przed sobą daleką i usianą niespodziankami i trudami drogę. Szczęść Boże Młodej Parze ! 

 


Czekamy też na kolejne wnuki. Z moim synem Bartkiem i moją siostrą nie mam kontaktu. Z moim synem Kubą bardzo limitowane, pomimo że zeszły rok zapowiadał dobre kontakty po spotkaniu w Radomiu z nim, Julką i Emilką.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Rok 2019, przyniósł cztery wspaniałe podróże, które opisuję poniżej. To owoc naszej pracy w 2018 roku i możliwości z tytułu dobrych wyników finansowych za zeszły rok.

A więc… poczytajcie, gdzie byliśmy i koniecznie zobaczcie wszystko to sami…

 

MAROKO.

 


MAROKO… Kolejna nasza afrykańska przygoda, tym razem w jednym z krajów Margrebu czyli w północno - zachodniej Afryce. Tym razem wśród mieszkańców o europejskich, lecz mocno „opalonych” twarzach, często niebieskich oczach i przynależności do Białej Rasy. Tym razem wśród tych, którzy czarnych Afrykańczyków masowo sprzedawali na sukach (targach) Rzymianom 2000 lat temu i Europejczykom 1500 lat później. Tym razem wśród inteligentnych Berberów, Tuaregów i plemion niegdyś koczowniczych, którzy również kochali złoto, srebro i potrafili budować potęgi ekonomiczne i militarne. Berber to z języka łacińskiego barbarzyńca jak ich nazwali pierwsi Rzymianie a oni chętnie przyjęli tę nazwę nie zdając sobie sprawy z jej pogardliwego znaczenia.

 

A więc… przygoda tym razem tam, gdzie jak wszędzie toczyły się wojny religijne Chrześcijan z Muzułmanami, gdzie konkwista i rekonkwista były takie jak na całym świecie, gdzie ludzie pod pozorem „nawracania” na właściwą wiarę cokolwiek by to oznaczało, rabowali, mordowali i dążyli do powiększenia swojej władzy i swojego bogactwa. Tam, gdzie jak w wielu innych miejscach na ziemi, wierzono w Słońce, Boga Ciepła, Urodzaju, Uśmiechu i Radości, a gdzie potem dwie potężne religie monoteistyczne „nawracały” ich raz na jedną, raz na drugą wiarę w zależności od swojej potęgi militarnej.

 

To będzie piękna podróż, gdzie na skrzyżowaniu wielu szlaków handlowych i karawan, poznamy powstałe w różnym okresie osady i miasta. Gdzie muzułmańskie minarety mieszają się z żydowskimi bożnicami i chrześcijańskimi kościołami. Gdzie zobaczymy pozostałości po potęgach Rzymu, Bizancjum i Francji ale też dwóch największych dynastii rządzących tym krajem : berberyjskiej i arabskiej.

 

To będzie również przygoda wymagająca niezłej formy fizycznej. W temperaturze około 30 stopni, w pełnym saharyjskim słońcu i kurzu, pokonamy 3500 km, by zobaczyć Wybrzeże Atlantyku, 5 dużych cesarskich miast, góry Atlas, wiele miasteczek, osad, wsi, targów i zwykłych ludzi a także, bo jakże by inaczej, saharyjskie, pustynne wydmy.

 

To będzie też pierwsza od 2000 roku i druga w całej historii naszych podróży wyprawa TYLKO lądowa, pozbawiona żagli, morskiej bryzy, jachtu i nurkowania a pływanie muszą nam zastąpić hotelowe baseny. Starzejemy się, ale i „zaliczyliśmy” już wszystkie bazy na świecie wynajmujące jachty. Pozostają powtórki „z rozrywki”, jak tego lata, nieco później, w historycznej Grecji…

 

Pakujcie walizki, lżejsze i mniejsze, bo tym razem bez płetw, maski i rurki do nurkowania - WYRUSZAMY JUŻ WKRÓTCE….

 

Okres wyjazdu : 25.04.2019 – 14.05.2019

Samochód : DACIA DUSTER 

 

Opis trasy (ok. 3400 km) :


Trzy Gazele 

 

MARRAKESZ. „Perła rzucona na Atlas”, „miasto czerwień” to niektóre z nazw tego miasta powstałego w 1070 roku z rozbitego na równinie Haouz, w otoczeniu gór Atlas, obozu berberyjskich wojowników, toczących jedną z pierwszych wojen religijnych (dżihad) przeciwko chrześcijanom. Potrzebowali około 100 lat by zbudować imperium rozciągające się od Egiptu po Atlantyk, od Mali do połowy Hiszpanii. Ale dopiero 400 lat później zdobyli afrykańskie Timbuktu – centrum handlu złotem. Przez wieki Marrakesz był północno-afrykańskim centrum handlu złotem, srebrem, kością słoniową, egzotycznymi zwierzętami i niewolnikami z Czarnej Afryki. Dziś Marrakesz to najpiękniejsza perła turystyczna Maroka i otwarte drzwi w kierunku Sahary. To mieszanka rdzennych Berberów, Żydów i Europejczyków. Zwiedzimy Ogrody YSL, Plac Jema el Fna, Pałac El Bahia (rezydencja króla Mahommeda VI), Meczet Koutoubia (najstarszy meczet z XII wieku), Medynę (starówka) ze swoimi targami, Medresę Ben Youssefa (XIV wieczna największa na świecie szkoła kanoniczna). Na kolację imieninową „Sułtan” Marek, zaprasza swoje 3 żony na Couscous Royal. 

 

Kolacja imieninowa...

I tuż po...

Suk w Marakeszu


Butik z kapciami


MEKNES to warownia wzniesiona w 1061 roku a więc również w okresie dżihadu. Meknes znane jest w świecie (UNESCO) głównie z pałacu wzorowanego na Wersalu, wybudowanego przez Sułtana M. Ismaila zafascynowanego Królem Słońce, Ludwikiem XIV. To za długiego panowania Ismaila, (który miał podobno ok.100 synów i starał się o rękę córki Ludwika XIV), państwo nabrało znaczenia w XVII wieku. Od jego śmierci zaczął się powolny upadek potęgi Maroka spowodowany walką o sukcesję jego 100 synalków i ich potomków. Zwiedzimy Plac el-Hedim, Medynę, Pchli Targ, Suk ze skórzanymi pantoflami, Medresę Bu Inanija (szkoła kanonicza z XIV wieku), Pawilon Ambasadorów i Więzienie Chrześcijańskich Niewolników.  

 

To poproszę coś na potencję

Główny plac w Myknes

W olbrzymich spichlerzach z przewodnikiem


VOLUBILIS to ruiny największego miasta rzymskiego z I-go wieku naszej ery. Zrekonstruowane w XX wieku powala zwłaszcza zachowanymi mozaikami. 

 

Nasz mechaniczny rumak w lesie korkowym

Przydrożne pamiątki


MULAJ IDRIS to najświętsze miasto Maroka i cel pielgrzymek, uznane przez marokański świat Islamu jako równoważny z Mekką… Zobaczymy zwłaszcza Mauzoleum Idrisa I. 

 

Sprzedawca chleba

I słodka herbata...

Kolorowy suk (targ)


doktor Madzia

 

FEZ to najstarsze miasto Maroka wybudowane w VIII wieku. Ośrodek intelektualny i kulturalny, często porównywany z Krakowem. To najlepiej zachowane średniowieczne miasto muzułmańskie. Zwiedzimy Fas-al-Dżadid, „nową” Medynę z XIII wieku i Pałac Królewski, Dzielnicę Żydowską, Bramę Bab Bou Jeloud i Fas-el-Bali, czyli „starą” Medynę zwaną najbardziej skomplikowaną milą kwadratową na świecie, w której mieszka 25% ludności Fezu. Zobaczymy też Garbarnie skór Chouvara, Medresę Bou Inania (najcenniejszą szkołę kanoniczą Fezu i całego Maroka) i Uniwersytet El Karaoulyne (najstarszy uniwersytet na świecie). Kolację zjemy na Placu Nejjarine. 

 

Dywany...

Biżuteria i...

...świeżo garbowane skóry

Palacz i kotłownia...


CHEFCHAOUENE. Niebieskie szaleństwo, czyli błękitne miasto otoczone nagimi wapiennymi szczytami górującymi nad miastem. Południowo-hiszpański charakter miasta nadali uciekinierzy z Hiszpanii po katolickiej rekonkwiście. Zwiedzimy Meczet Mulaha Alego Ben Raszida u bramy Bab el Ain i medynę, gdzie zjemy kolację na placyku Pouta el Hamman.  

 

Wszyscy ją kochają

Sprzedawca czapek (bo zimno)


RABAT. Słodka woda i nadmorskie położenie sprawiło, że już w VII wieku pne osiedlali się tu ludzie. Rozkwit nastąpił w 1150 roku, kiedy prowadzący dżihad muzułmanie wybudowali tu warownię i miejsce wypadu na hiszpańskich Katolików nazywając ją Ribat al Fatah czyli Forteca Zwycięstwa. Karta historii zmieniła się 80 lat później, kiedy Hiszpanie wyparli Muzułmanów z Hiszpanii. Rabat pozostał miastem piratów aż do XIX wieku nie przynosząc mu chwały. Zwiedzimy Kazba Oudaias (twierdzę z XII wieku), Bramę Bab Ouadaia, Pałac Sułtana Moulaya Ismaila a potem rue Souika - pasaż gwarnych suków. Na końcu zaliczymy Mauzoleum Mahommeda V, który wyzwolił Maroko spod francuskiego protektoratu i Chellah - ogród botaniczny z ruinami rzymskimi. 

 

Gwiazda w Rabacie


CASABLANCA to miasto pełne kontrastów i znacznie mniej historyczne niż poprzednie. Założone ok. VII wieku przez wyznawców dziwnej religii islamsko - żydowsko - astrologicznej, przetrwało jednak kilkaset lat do czasów rywalizacji pomiędzy Arabami i Portugalczykami. Po kolejnym podboju w XVI wieku, Portugalczycy osiedlili się tu na stałe nazywając miasto Biały Dom, czyli Casablanka. Zwiedzimy Meczet Hasana II, Medynę, Place de Nations Unis, Boulevard Mahommed V.  

 

Drugi na świecie co do wielkości meczet mogący pomieścić 20 tys. ludzi



AS SAWIRA to najpopularniejsze z marokańskich miast, nie ze względu na kulturę, historię lub architekturę, ale ze względu na tradycje hippisowskie. W tym niegdysiejszym centrum światowym „Dzieci Kwiatów” (po Goa w Indiach) można jeszcze i dziś spotkać młodzież w podartych ubraniach i rozczochranych fryzurach wyglądających jak na dużym haju… Podobno koncertował tu Jimmy Hendrix. Miasto dużych, zimnych, atlantyckich wiatrów stanowiące jeden z najlepszych światowych ośrodków wind surfingu. Zwiedzimy Medynę, Porte de la Marine zawierający symbole 3 największych monoteistycznych religii i pójdziemy na spektakl Tancerzy Diabła w rytm muzyki gnaoua.  

 

Przytulne place i placyki

Przyjaźń islamsko-katolicka

W naszym hotelu

Rybacy



Gramy na rogu każdej ulicy


Masaże gdzie się da...




Gaje Arganowe leżące na trasie to jedyny na świecie region, gdzie rośnie ok. 20 mln drzew Arganowych. To płynne złoto Maroka w postaci ekskluzywnego olejku arganowego, znane jest na całym świecie dzięki swym nadzwyczajnym właściwościom i zastosowaniu tak w kuchni, jak i w kosmetyce. Spożywany, zwany eliksirem młodości, wzmacnia zdrowie i zapobiega chorobom, a w kosmetyce wygładza skórę, działa antyzapalnie i opóźnia procesy starzenia dzięki zwartości około 100 substancji czynnych oraz dużej ilości witaminy E…. TAK, Drogie Dziewczyny, zatrzymam się w takim gaju byście zakupiły kilka beczek tego produktu. 

 

Orzeszki arganowe

Kupimy parę litrów

 

AGADIR. To miasto założone przez Fenicjan ok. VII wieku pne, przez wieki pełniło rolę portu rybackiego i handlowego. Przez wiele lat była to kolonia francuska najbardziej zbliżona do Mauretanii i Sahary. Gwałtowna zmiana przeznaczenia miasta nastąpiła w 1960 roku, kiedy trzęsienie ziemi zmiotło całe miasto z powierzchni ziemi. Powstałe niczym Feniks z popiołów przekształciło się w miasto nowoczesne, głównie turystyczne. Ogromne plaże przyciągają głównie Niemców. Dziś największą atrakcją Agadiru jest piękna, 6-cio kilometrowa plaża i kilka zupełnie dzikich plaż.  

 

W hotelu



TARUDANT. Przełęcz TIZI-N-TEST to najbardziej malownicza, choć bardzo trudna trasa samochodowa przez góry Atlas. Startując od 0 wjedziemy na 2092 m npm skąd roztaczać się będzie niezapomniany widok na Atlas Wschodni. Po drodze zobaczymy Meczet Tin-Mal z 1124 roku wieku wpisany na listę UNSCO. 

 

Świetne, puste drogi

 

WERZANAT. Jakże skromna jest historia tego miasta : dopiero 100 lat temu, na obrzeżach Sahary, Francuzi wybudowali fort broniący „ich” Maroka przed najazdami Tuaregów z Południa. Dziś miasto 60-cio tysięczne nastawione na turystów wyruszających stąd na „podbój” Sahary ale też stolica marokańskiego i światowego kina, gdzie kręcono wiele znanych filmów. Zobaczymy studio filmowe i zjemy kolację przy Place-el- Mouhaidin.  


ERG CHEBBI - wielbłądy i odpoczynek w pustynnej scenerii, hotel "Luxury Tented Camp". 

 

Do hotelu tylko na wielbłądzie

Z naszym przewodnikiem


Szwagierki

Z wizytą...

... u Nomadów (w saloniku)

... Słodka herbata prosto z kuchni

Sypialnia tuż za salonikiem

I oczywiście świeża woda źródlana

 

RISSANI, czyli oaza Tafilalt, a wokół plantacja miliona palm daktylowych. Muzułmanie czczą palmę daktylową za jej przydatność w kuchni i jako budulec. Daktyle są lekarstwem na katar i kaszel. Istnieje 365 dań z daktyli na każdy dzień w roku. RISSIANI, stolica małego państwa Berberów z VIII wieku, było przystankiem dla karawan przemierzających Saharę. Zwana była złotą stolicą ze względu na złotą biżuterię, którą wyjątkowo tylko tutaj noszą Berberyjki. Zaliczymy Circuit Touristique, czyli 21 km ciekawej jazdy pośród palm daktylowych. 

 

Czarni niewolnicy Tuaregów wyzwolili się przez muzykę

Pani domu...

 

TINECHIR i polecany hotel "Auberge Le Festival Todra Gorge". 

 


 

WĄWÓZ TODRA – WĄWÓZ DADE te dwa wąwozy (gorges) to naturalne arcydzieła utworzone na przestrzeni milionów lat ze zboczy Atlasu Wysokiego. Jeżeli się odważymy i nabierzemy zaufania do naszego samochodu to spróbujemy zrobić trudną technicznie drogę szutrową łączącą te wąwozy. 

 

Nie, tym tego nie przejadę 😞

Madzia na poszła za wielbłąda ale na chleb zarobiłem na śpiewaniu


AIT BENHADDOU, militarne miasto ulepione z czerwonej gliny, to jedna z pereł zabytków Maroka. Miasto zwane czasem „domem termitów” lub „ludzkim mrowiskiem” to plątanina ciemnych uliczek, korytarzy, zaułków i prywatnych podwórek. Data powstania miasta owiana jest tajemnicą wynikającą z konieczności „odbudowy” glinianych ścian co około 20 lat, ale miejscowi przewodnicy sugerują VIII wiek. AIT BENHADDU to również ulubione miasto filmowców. To tu kręcono sławny film „Gladiator”.

 

Czas na pożegnanie

Jeszcze poemat...


MARRAKESZ – jeszcze rzut oka na Plac Jema el Fna...

 




Jeszcze odpoczynek, basen i „luzik” w hotelu Riad Ennakhil & SPA.

 


 

i....

 

Post Factum : 

 

Na pewno Niebieskie Miasto zrobiło na nas duże wrażenie i wiele nauczyło z historii Europy. Wszak założyli go Hiszpańscy muzułmanie, uciekający przed karzącą ręką hiszpańskich Królów Katolickich i Inkwizycji. Nie ma się co dziwić, że uciekali przed spaleniem na stosie… Jak bowiem można wyznawać pogańską, inną niż jedynie słuszną, religię katolicką. To tak, jakby sprzeniewierzyć się jedynie słusznej linii PZPR’u… Historia się powtarza… bo ludzie niosą w swych genach, od zarania dziejów, żądzę władzy i materii. 

 

Niebieskie miasto i historia rekonkwisty


Niezapomniane są wnętrza marokańskich targów (suków). Wąskie uliczki zawalone straganami i towarami, kretowiska ocierających się o siebie ludzi, kolorowy szok owoców, jarzyn, koszyków, butów i muzułmańskich kufi, hidżabów i burek. 

 

 



Dopełnieniem niech będą nieprawdopodobne hotele na Saharze (luksus w namiotach).

 

 

 

A także wspaniały hotel w Wąwozie Todra (kamienna pustynia). 

 

I na koniec :

SUŁTAN I TRZY GAZELE

Jednej żony to mało dzwoniły dzwoneczki, do Maroka wyjadę, potroję żoneczki.

Przyjaciołom udowodnię co potrafię jeszcze, na myśl samą po plecach przebiegają dreszcze.

W wieku tak dojrzałym zostanę Sułtanem, niech mną się zajmują, będę ludzkim panem.

I rozesłał Sułtan po znajomych wieści, szybko się zgłaszajcie, lista trzy pomieści.

Równocześnie ogłaszam pewien wieku przedział, przyjmę również dojrzałe… ze smutkiem powiedział.

A taką decyzję wymusił wzrok żony, jakby dwoma nożami został ugodzony.

No i żona wybrała spośród zgłoszeń wielu, te, które leczyć umiały i prowadzić do celu.

Maria, Mażda i Irenka to ekipa zgrana, w każdej chwili mogły usidlić Sułtana.

A Sułtan to kierownik z krwi i powołania postanowił w Maroku rozdzielić zadania.

Maryla z telefonem na przednim siedzeniu, a reszta Gazeli pozostała w cieniu.

Nawigator Gazela z przedniego siedzenia, mogła wskazać kierunki nie do przewidzenia.

Sułtan wykonywał wskazania cierpliwie, gdy coś gorzej poszło krzyczał pieszczotliwie.

Irenka i Magda na zapleczu siedząc, gadały i spały o niczym nie wiedząc.

Bały się odezwać w trudnej sytuacji, na suki by nie poszły po pysznej kolacji.

Żeby załagodzić Sułtana nastroje, ustaliły więc zrobić złodziejskie podboje.

W centrum Fezu występek odważny zrobiły, liczbę kupionych dywanów o cztery zwiększyły.

Niech się Sułtan cieszy, że ma zespół zgrany, on tego nie zrobił, nie będzie karany.

Mażda też być chciała lepsza dla Sułtana, camela dziarsko dosiadła sobotniego rana.

No i tych poświęceń limit wyczerpała, gdy za wszystkich noclegi kartą płacić chciała.

Marzenia Sułtana spełnione w całości, buzia mu się śmieje i już mniej się złości.

Ale jeden problem pozostał do rozwiązania, Gazele nie chcą wracać w domowe sprzątania.

No i za to Sułtan bez chwili wahania, wziął Mażdę na suki do przehandlowania.

I w przepięknym wąwozie napotkał chętnego, za trzy kozy ją oddał bez żalu większego.

Najpierw Mażda z radością wiadomość przyjęła, ale miłość do Rodzinki górę nad tym wzięła.

Co tam obietnice mężczyzny obcego, wracam na SOR w Kłodzku, kraju kochanego.

Marylci i Irenki nie chciał nikt zakupić, pozostało im tylko w wielkim smutku wrócić.

Przygody w Maroku końca dobiegają, urlop się wyczerpał, pieniążki znikają.

Zabieramy z Maroka nowe doświadczenia, olejek arganowy przywróci wspomnienia.

Smarować będziemy podstarzałe ciała, niech wszyscy zazdroszczą, eliksir zadziała.

Najdroższy Sułtanie godnych słów nie mamy, za cudowny wyjazd bardziej Cię kochamy,

A Twe piękne lico rozjaśni fakt taki, cynku nie kupiłeś, masz nasze buziaki… 

 

Cmok, cmok, cmok…                           Od trzech Gazel Marrakech, 12.05.2019 

 

---------------------------------------------------------------------------

    


Komentarze